Telefon: (16) 676-95-70      email: liceum@slowak.edu.pl                                                  
Czcionka
Kontrast
Język
Gorazdowski Zygmunt
Utworzono przez w dniu 19-02-2023

Wspaniałą postacią I Liceum jest inny jego absolwent -ks. Zygmunt Gorazdowski. Prawdopodobnie w życiu zrobiłby wszystko, żeby uniknąć rozgłosu. Na całe szczęście ten niezwykle skromny, "święty" człowiek stał się autorytetem naszych czasów. To o nim Jan Paweł II podczas mszy beatyfikacyjnej we Lwowie 26 czerwca 2001 r. powiedział: W okresie kiedy abp Bilczewski pełnił pasterską posługę we Lwowie, spędził tam ostatnie lata swego ziemskiego życia ks. Zygmunt Gorazdowski, prawdziwa perła łacińskiego duchowieństwa tej archidiecezji. Chociaż był słabego zdrowia, powodowany niezwykłą miłością bliźniego poświęcał się nieustannie służbie ubogim. Postać młodego kapłana, który nie bacząc na poważne niebezpieczeństwa zarażenia opiekował się chorymi w Wojniłowie i własnymi rękami opatrywał ciała zmarłych na cholerę, pozostała w pamięci współczesnych jako żywe świadectwo miłosiernej miłości Zbawiciela. Żarliwe umiłowanie Ewangelii kazało mu być obecnym w szkołach, podejmować przedsięwzięcia wydawnicze i różne inicjatywy katechetyczne, zwłaszcza z myślą o młodzieży. świadectwem autentyczności jego apostolstwa była nieustanna działalność charytatywna. W pamięci lwowskich wiernych pozostaje on jako "ojciec ubogich" i "ksiądz bezdomnych". Okazywał w tej dziedzinie prawie niewyczerpaną pomysłowość i ofiarność. Jako sekretarz Instytutu Ubogich Chrześcijan był obecny wszędzie tam, gdzie rozlegał się krzyk ludzkiego cierpienia, na który starał się odpowiadać tworząc liczne dzieła charytatywne - właśnie tutaj we Lwowie. Całe życie przemawia za nim. Absolwent przemyskiego gimnazjum z roku 1864. Warto nadmienić, że w klasie 7 przerwał naukę i uciekł ze szkoły do powstania styczniowego. Po powrocie do Przemyśla, mimo, wyczerpania, (nigdy nie cieszył się dobrym zdrowiem), przystąpił do matury. Po dwóch latach studiów prawniczych, w 1866 r. wstąpił do Seminarium Lwowskiego. Ukończenie studiów i święcenia kapłańskie musiał odłożyć do 1871 r., ze względu na silną gruźlicę. Mimo, od okresu wczesnej młodości, tak poważnych problemów ze zdrowiem, poświęcił się całkowicie, służbie biednym i potrzebującym. "Już za życia mówiono o nim Ksiądz Dziadów, ojciec ubogich, apostoł Bożego Miłosierdzia. Spędził we Lwowie 40 lat, najpierw jako wikary, a potem proboszcz parafii św. Mikołaja. Włączał się czynnie w istniejące już instytucje dobroczynne, powoływał też nowe. Założył dom pracy dobrowolnej dla żebraków, z jego inicjatywy zorganizowano tanią kuchnię ludową, w której żywili się robotnicy, studenci, młodzież szkolna, dzieci, a najliczniej - biedota lwowska. Wydawano w niej dziennie około 600 obiadów (korzystał z niej także św. brat Albert Chmielowski, ilekroć przebywał we Lwowie), założył zakład dla nieuleczalnie chorych i rekonwalescentów, dla ubogich studentów Seminarium Nauczycielskiego otworzył Internat św. Jozafata, którego był długoletnim dyrektorem. Powołał do istnienia pierwszy, a także przez długie lata jedyny w Galicji Zakład Dzieciątka Jezus dla samotnych matek i porzuconych niemowląt, w którym za jego życia uratowano około 3000 dzieci. Zorganizował zakonne Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia św. Józefa (tzw. tercjarki). Zakonnice niosły posługę cierpiącym w szpitalach, sierocińcach, ochronkach, w domach prywatnych."